wtorek, 26 lipca 2016

Kolejna kartka z ORCHIDEI

Cześć!

Czekam jeszcze na niteczki do trzeciego niebieskiego ptaszka, dlatego postanowiłam nie marnować czasu i wyszyć coś mega szybkiego. Mój wybór padł na karteczkę zakupioną jakiś czas temu w Kokardce. W porównaniu z innymi zestawami z tej serii, z którymi miałam do czynienia, ten zestaw nie miał podmalowanej kanwy, tylko zwykłą białą. I całe szczęście, bo haftowało się na prawdę przyjemnie. Hafcik bardzo ładnie wpasował się w ramkę, nie było żadnych przesunięć, jak to bywało z poprzednimi hafcikami.


Zamieniłam tylko białe kontury motyla na czarne. Haftując białą nitką za bardzo widać punkty gdzie jest wbijana igła. Motyl może i stracił na widoczności ale na estetyce na pewno nie. Z resztą sami oceńcie. Tu motyl jeszcze z białymi obwódkami, które częściowo zaczęłam już wypruwać.


A tu z czarnymi:

A Wy jak uważacie, która wersja lepsza?


czwartek, 21 lipca 2016

Mountain Bluebird and Blackcurrant

Witajcie!
Tajemniczym hafcikiem okazał się być Błękitnik Górski autorstwa Valentiny Sardu. To drugi obrazek z jej tryptyka niebieskich ptaszków. O pierwszym - Azure Tit pisałam już wcześniej tutaj
A tak się prezentuje błękitnik:


I foteczka tego ptaszka w realu:
źródło: http://yourshot.nationalgeographic.com/
photos/5982272/?source=gallery

Czy wiecie, że kolor niebieski piór nie wynika z obecności niebieskiego pigmentu tylko z budowy komórek pryzmatycznych piór? Ten kolor powstaje wskutek załamywania się światła!

Zmykam do wyszywania trzeciego ptaszka. Chciałabym aby wszystkie trzy zawisły w salonie w nowym mieszkanku, które mam nadzieję, że będzie do odbioru z końcem grudnia:)


wtorek, 12 lipca 2016

Le phare - odsłona 3. Wymęczony ale... skończony

Moi Kochani!!

Dobrnęłam do końca, haftowałam po jednej, czasem po dwie niteczki dziennie żeby zbytnio nie przemęczać oczu. Im bliżej było do końca tym bardziej obrazek zaczynał mi się podobać. Ponure kolory, o których pisałam wcześniej, chyba zniknęły kiedy tylko pojawiło się słońce:) Z resztą spójrzcie sami. Zdjęcia niestety robione przy nieciekawej pogodzie za oknem:(



Kilka zbliżeń:





Powiem Wam, że gdyby nie zdjęcia tego obrazka na innych blogach, to bym tego nie ukończyła. Wzór, który posiadałam, nie dość, że był mało czytelny to jeszcze z objaśnieniami po francusku. 
I żałuję, że haftowałam na aidzie. To jest wzór przystosowany na len, ponieważ oprócz normalnych krzyżyków, są jeszcze krzyżyki jakby mniejsze o połowę, które na lnie można wyszyć co jedną nitkę, niestety na aidzie wychodzi to nieco pokracznie, co widać troszkę na drugim zdjęciu, fragment z czerwonymi kolumienkami pod światłem latarni. 
To chyba była najtrudniejsza rzecz jaką do tej pory wyszywałam, mnogość backstichy i nici metalizowanej pobiła wszelkie rekordy w moim dorobku. Aczkolwiek na nić metalizowaną chyba znalazłam sposób, może się nawet pokuszę na przygotowanie małego kursiku:)

Na tamborek wskoczy teraz kolejna rzecz. Ktoś się domyśli co to będzie?



piątek, 8 lipca 2016

Wakacyjne candy w Magicznej Kartce

Magiczna Kartka rozdaje prezenty w postaci kuferków podróżnych z magiczną zawartością. Zapraszam do udziału w zabawie:)