Nie zdążyłam zrobić im sesji zdjęciowej przed świętami, więc na spokojnie obfociłam je przed chwilą. Wzorki pochodzą z Cross Stitchera nr 247 z przeznaczeniem na filcowe pierniczki, ja wyszyłam swoje na aidzie, z tyłu podszyłam czerwonym filcem. Część z nich jest krzywa i nieforemna, bo zszywałam ręcznie, zapomniałam, że posiadam taki wynalazek jak maszyna do szycia. Dopiero przy trzecim sercu przypomniało mi się, że zakupiłam takową 1,5 roku temu, w sumie nie wiem po co, bo zasiadłam do niej tylko raz, no teraz drugi zszywając serca.
Przy okazji mam pytanie do osób, które tego typu serca robiły i zszywały na maszynie, jak je zszyć żeby były bardziej foremne? Gdzieś przeczytałam, żeby zostawić otworek przy zawieszce ale wtedy jak wywijałam i zszywałam na prawej stronie, to góra serca robiła się płaska i przypominała bardziej trójkąt niż serce. Za to nieestetyczne szycie ręczne można było łatwo zakamuflować pod kokardką. Natomiast kiedy zostawiałam otwór na dole, góra serca wychodziła ładna, brzuchata ale pomarszczona (co też zakryłam kokardką), niestety na dole widać moje ręczne szycie. W sumie to najlepiej wyszły te serca, które w całości zszywałam ręcznie, bo całe wyszły koślawe. Macie na to jakiś fajny sposób?
Następny post, będzie w nowym roku. Życzę wszystkim ciekawych, ambitnych planów i cierpliwości w ich realizacji. Do zobaczenia w przyszłym roku ;-)