Od kilku dni zabieram się za pisanie tego posta i co chwila coś mnie od niego odciąga. A to siostra niezapowiedzianie wpadnie na ploteczki, to znów muszę biegać po urzędach, bo coś źle oddałam, nie doniosłam, itp, itd. W obawie przed kolejną niespodziewaną sytuacją dziś będzie krótko, zwięźle i na temat. Powróciłam do haftowania Le phare. Nudzi mnie ten haft strasznie. Haftuję teraz sporo złotą nicią, co dodatkowo pogłębia moją irytację. W sumie krzyżyków nie pozostało wiele, ale backstichy jest całe mnóstwo. Pewnie tak wolno haftuję, dlatego żeby opóźnić moment zmierzenia się z nimi. Obrazek tak wygląda obecnie:
I stan sprzed roku, zanim go porzuciłam. Pamiętam jeszcze, że rok temu zdążyłam wypruć tę całą brązową nitkę pod kwiatkami i zamieniłam na ciemnoszarą.
Wiem, wiem wiele nie przybyło, a powróciłam do tego haftu jakoś w marcu ale jakoś nie mam do niego serca. Nie podoba mi się kolorystycznie, nie wiem dlaczego, bo jak kupowałam nici do tego haftu i przyłożyłam wszystkie razem, to miałam bardzo miłe odczucia. Mimo wielu żywych kolorów ten obrazek jest jakiś smutny i właśnie w taki stan zapadam jak go haftuję :((
Iwonko, haftowanie powinno Cię cieszyć i relaksować :) Może szkoda czasu na coś, co Cię irytuje?
OdpowiedzUsuńA obrazek nie jest wcale taki zły jak myślisz ;) Ale zgadzam się z tym, że haftowanie metalizowaną nitką jest taaaakie męczące :/
Też tak uważam, że haftowanie powinno być przyjemne, ale sobie obiecałam, że muszę kończyć rzeczy, które zaczęłam. Także powolutku, mozolnie ale do przodu :)
UsuńAle efekt będzie piękny. Może tak dla odmiany zacznij mewy.
OdpowiedzUsuńJak mało zostało, to może warto szybko skończyć?:) Fajnie wyszły te różowe kwiaty.
OdpowiedzUsuńpiekne prace powstają :)
OdpowiedzUsuńPowolutku, krzyzyk po krzyżyku i dojdziesz do końca ;)
OdpowiedzUsuńTematyka haftu bardzo fajna, oprawisz go w żywszą kolorystycznie ramkę i zobaczysz, że będzie zupełnie inaczej wyglądał. Powodzenia :) buziaki
OdpowiedzUsuńnie poddawaj się! latarnie są wspaniałym tematem i na hafcie będzie się dobrze prezentowało! może włączaj wesołą muzykę podczas haftowania?
OdpowiedzUsuńNie poddawaj się, wychodzi bardzo ładnie, a jeśli efekt końcowy nadal będzie Cię smucił :) to ja z miłą przyjemnością wygram go może w Twoim candy ;)
OdpowiedzUsuńHaftuj śmiało, na pewno szybko poradzisz sobie z konturami :) Też zawsze odkładam ten moment, a potem szast-prast i sama nie wiem czemu tak się wzbraniałam ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wszystkim za motywację, wszystkie Wasze rady wcielam w życie iii... powolutku coś tam przybywa :)
OdpowiedzUsuń