poniedziałek, 27 października 2014

Alliums po raz kolejny

Dłubię i dłubię ten obrazek i końca nie widać, a w sumie malutki jest. Najgorsze jest to, że przestał mi się podobać i chyba go ścianie nie zawieszę. Wolę wyszywać takie mikro prace jak zakładki, karteczki, zawieszki, większe niestety szybko mnie nudzą a jak się gdzieś pomylę to wręcz irytują, a powinnam przecież haftować z pasji... W Alliums pomyliłam nie raz, ale zawsze jakoś wybrnęłam. Najbardziej drażni mnie to, że użyłam zbyt ciemnej nitki do łodyżek, a która powinna być użyta do backstitchy, ale nie chce mi się tego poprawiać. 

Chciałabym zacząć ozdoby świąteczne, ale jak tylko odkładam czosnki w kąt, patrzą na mnie błagalnie tymi swoim fioletowi ślepkami, więc nic nowego zacząć nie mogę. Marzą mi się choinki z Creation Point de Croix nr 5. O takie: 

 Niestety przyjdzie im jeszcze trochę poczekać... Mam nadzieję, że nie do przyszłego roku :D

7 komentarzy:

  1. Nie narzekaj, bardzo ładny hafcik powstaje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czosnek z błędami czy nie i tak wygląda pięknie. Nie poddawaj się, już widać koniec, powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  3. A moim zdaniem hafcik wygląda jak najbardziej ok. Łodyżki wyglądają jakby padał na nie cień. Kończ i wieszaj, wydaje mi się, że warto!

    OdpowiedzUsuń
  4. Czosnek wygląda świetnie. Te choinki też mnie kuszą.

    OdpowiedzUsuń
  5. Haft piękny, pracochłonny ale jaki efektowny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj tak niektóre prace tak mają, że jak się pomylisz to irytują, a niektóre mimo pomyłek i zatuszowanych błędów cieszą. Nie wiem od czego to zależy. Choineczki hmmm może jakąś popełnię, bo mnie zainspirowałaś.

    OdpowiedzUsuń
  7. konturki możesz zrobić czarne ;) ach to już świąteczne plany się szykują... a ja wciąż jestem myślami przy wakacjach xD Czekam na kolejne odsłony ;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń