Przesyłka z mulinkami i len w kropeczki do dwóch nowych przedsięwzięć własnie dotarły, a ja jeszcze siedzę nad damulką. Zostało mi jeszcze dosłownie tylko kilka niteczek, mam nadzieję, ze skończę ją do jutra. Dziś już nic przy niej nie uda mi się wyhaftować, bo zaraz zmykam do pracy.
Tylko się jeszcze pochwalę, co było w paczuszce:
Mulinki, w tym dwie metalizowane do obrazka Alliums, który można znaleźć w ostatnim numerze Twocs'a. Len będzie mi potrzebny do wyszycia pewnej pysznej, różowej słodkości. Do tego zamówiłam nawijarkę do mulin, mam nadzieję, że dzięki temu wynalazkowi uda mi się zaoszczędzić trochę czasu. Do tego dostałam mały gifcik od Haftixa w postaci pięknej mosiężnej klamerki.
Witam nowe obserwatorki, bardzo dziękuje za dodanie mnie do obserwowanych blogów i zachęcam do dalszego zaglądania. Pozdrawiam.
Nawijarka do mulin? A do czego to służy? Pierwszy raz widzę taki przyrząd
OdpowiedzUsuńJa swoje muliny przewijam na bobinki. Mam nadzieję, że dzięki temu urządzeniu pójdzie to sprawniej i przede wszystkim szybciej, bo dotychczas robiłam to ręcznie i zawsze to strasznie długo trwa.
UsuńZakupy bardzo udane :) Ja uwielbiam nawijać muliny ręcznie na bobinki :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam materiały w kropki, ciekawa jestem jak będzie się prezentować słodki obrazek wśród uroczych kropek ;)
OdpowiedzUsuńNawijarka przydałaby się, ale kot nigdy by mi tego nie wybaczył :) Filemon uwielbia bawić się muliną, podkradać ją z kuferka i plątać przy nawijaniu na bobinki ;)
Ja chyba nie potrafię używać tej nawijarki bo wcale nie jest mi przy jej pomocy łatwiej.... Kropeczkowy len cudowny :)
OdpowiedzUsuńoo, jakie zakupy. nie mogę się doczekać by zobaczyć na co to spożytkujesz;-) pozdrowienia!
OdpowiedzUsuń