poniedziałek, 28 października 2013

Książkowo-zakładkowo

Jako, że moja siostra od jakiegoś roku została prawdziwą miłośniczką kotów, pomyślałam, że taki o to prezent urodzinowy na pewno ją ucieszy. 
Dla zainteresowanych książką - notka od wydawcy: "Myślicie, że to Marley był mistrzem świata w demolce? W takim razie poznajcie Kleo... Helen Brown nigdy nie była kociarą. Ale co z tego? Koty po prostu zjawiają się tam, gdzie są potrzebne, i to w najmniej spodziewanym momencie. Helen odkrywa tę prawdę po śmierci synka, gdy musi przyjąć pod swój dach nieproszonego gościa – czarne jak diabeł i równie pomysłowe stworzonko. Złamany fikus, potłuczone naczynia, oberwane firanki? No i dobrze! Człowiek, który biega za kotem, nie ma czasu na łzy. Prawdziwa historia Helen i Kleo podbije serca tych, którzy kochają koty. Oraz tych, którzy jeszcze o tym nie wiedzą...". 
Książki osobiście nie czytałam, ale z tego co od siostry zdążyłam usłyszeć po kilku przeczytanych stronach, to że jest wciągająca.



A to mały dodatek, który się w książce ukrywał. Zdjęcia trochę kiepskiej jakości, bo zapomniałam włączyć opcji macro :( 


Wzorek, w wersji lekko zmienionej pochodzi z Twocs'a nr 200. Haftowałam na polskiej aidzie 16ct. Całość nakleiłam za pomocą dwustronnej taśmy na tekturkę, a pomiędzy wkleiłam kawałek wstążeczki. Muszę przyznać, że ten sposób wykończenia podoba mi się o wiele bardziej niż wykorzystanie do tego celu filcu. Po pierwsze, zakładka jest o wiele bardziej elegancka, a po drugie z tyłu można coś na niej napisać, np sentencję albo jakiś cytat.

Po raz pierwszy miałam okazję wykorzystać w hafcie polską aidę ciętą z metra. Moja opinia na jej temat nie będzie jednak pochlebna. Jest strasznie krzywa, musiałam ją przed haftem ponaciągać, żeby haft wyszedł prosto, to samo po wypraniu i wyprasowaniu. Poza tym ma dosyć duże oczka, więc nie nadaje, się do haftów, gdzie wzór pokrywa tylko część aidy, bo będzie to wyglądać nieestetycznie. Trzeba jednak przyznać, że jest tania za kawałek 50/160cm zapłaciłam niecałe 10zł.

Moja bombka nadal siedzi w lesie, bardzo powolutku przybywają kolejne krzyżyki, nie warto nawet pokazywać postępów.

Witam serdecznie nowych obserwatorów: Szarlotkę, Anariettę, Agatę B., Magdusię, Catafelinkę, Zuzkę i Agnieszkę K., o której zapomniałam wspomnieć w ostatnim poście. Proszę rozgośćcie się i bawcie się u mnie dobrze:)

5 komentarzy:

  1. śliczna zakładka. Ta książka jest na pewno bardzo fajnym prezentem dla kociarza :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem prawdziwą kociarą więc zazdroszczę takiego ślicznego prezentu:) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. śliczna zakładka, idealny prezent dla Kociary :D

    OdpowiedzUsuń
  4. WOW! to się siostra na pewno ucieszy z takiego przemyslanego prezentu;_) Zakładka wyszła bosko i słodko;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję Wam, aż mi się łezka w oku zakręciła ze wzruszenia:) A kociara była była z prezentu bardzo uradowana:D

    OdpowiedzUsuń