Hej:)
Pewnie pomyślicie, że zwariowałam, bo dopiero co skończyłam wyszywać serię kurek na ocieplacze, a tu znów prezentuję kurzą tematykę. Nic na to nie poradzę, bo ten obrazek niezmiernie mi się podoba. Zaczęłam go haftować w czerwcu i po jakichś czterech tygodniach porzuciłam go, zostawiając go na takim etapie:
Chyba rzeczywiście zmęczyło mnie wtedy wałkowanie tego samego tematu:) Choć sam haft jest też dosyć wymagający. Kiedy go zaczynałam, ucieszyłam się, że będzie bardzo mało backstichy, niestety jest to zrekompensowane ogromną ilością krzyżyków frakcyjnych, zajmują one około 1/4 wzoru.
Takie postępy zrobiłam w ciągu ostatniego tygodnia:
I znów kura chyba pójdzie w odstawkę, bo z racji tego, że nadchodzą Święta chciałabym wyhaftować coś do nowego mieszkanka w świątecznym klimacie. Pora wykreślić coś z
Hafciarskiej Listy Życzeń, więc muszę zakasać rękawy i brać się do roboty.
Wszystko już mam skompletowane więc zaczynam!!